Sytuacja z koronawirusem pokazuje, w jakim kierunku mogłaby zmierzać organizacja pracy i innych aktywności po urynkowieniu transportu w miastach. Ale zamiast urynkowienia na co dzień mamy celowo indukowane korki, spaliny, większą emisję CO₂ i ideologiczne dzielenie uczestników transportu na lepszych i gorszych.