@kmic Wiadomo, że było to czasowe, tym niemniej sądząc po doniesieniach medialnych los takiej pielęgniarki wyciągniętej pod przymusem z domu nie różnił się wiele od losu niewolnika. Być może „praca niewolnicza” byłaby bardziej precyzyjnym określeniem.
Rząd nie wprowadził stanu wyjątkowego. Nawet gdyby go wprowadził i gdyby przyjąć, że cele w tym wypadku uświęcają środki, to nie powinno to wpływać na to, jak te środki nazywamy.